Często planując podróż służbową, nie myślimy zbytnio o kwestii tłumaczenia. Przecież znamy trochę angielski, mamy też nadzieję, że druga strona również. Alternatywnie, weźmiemy ze sobą kolegę z innego działu, który zna angielski lepiej od nas. Jak bardzo niebezpieczne jest to podejście, wie każdy, komu zdarzyło się podjąć jakieś zobowiązanie na spotkaniu służbowym tylko dlatego, że źle zinterpretował niuanse językowe w słowach drugiej strony. Czy możemy sobie na to pozwolić?
Właściwe porozumienie – przy małych i dużych umowach
Ci, którzy mają świadomość problemu, angażują biuro tłumaczeń do bezpośredniego wsparcia językowego podczas całego okresu styczności z zagranicznym kontrahentem. Wydawałoby się, że kluczowe jest to tylko przy interesach za duże sumy – jest to jednak błędne myślenie.
Po pierwsze – nawet w małej umowie można popełnić bardzo kosztowny błąd.
Po drugie – niewykluczone, że kontrahent uzna, że nie został potraktowany wystarczająco poważnie podczas spotkania, a tym samym nawet nie zainicjuje w przyszłości tematu kolejnej umowy, na znacznie większą kwotę.
Przecież kontrahent pewnie przyjedzie z tłumaczem
Przede wszystkim – nie zostawiajmy takich kwestii przypadkowi – ustalmy przed spotkaniem język komunikacji oraz ewentualnie, która strona i w jakim zakresie zagwarantuje wsparcie tłumacza. Warto tu zaproponować, że obsługę tłumaczącą zaproponujemy my. Owszem, agencja tłumaczeń zapewne będzie nas trochę kosztowała, ale przynajmniej zmniejszymy ryzyko, że tłumacze wprowadzeni przez drugą stronę nie będą wystarczająco rzetelni. Może się przecież zdarzyć, że niewielka zmiana w treści tłumaczenia przełoży się na znaczące obniżenie naszej pozycji w umowie.
Jeśli podróż służbowa – to tylko z tłumaczem
Jak widać – nie możemy pozostawiać przypadkowi tak ważnej kwestii, jak zapewnienie dostępności tłumaczy, którym zaufamy. Dlatego warto już wcześniej podjąć współpracę z dobrym biurem zapewniającym tłumaczy. Jeśli tego zaniedbamy, to w kluczowym momencie może się okazać, że nasi preferowani tłumacze nie są obecnie dostępni i trzeba szukać przypadkowych innych. Doświadczona agencja tłumaczeń www.tlumacze-warszawa.pl zapewni profesjonalne tłumaczenia w Warszawie i nie tylko.
A może jednak wybrać język, który znają obie strony?
Ponieważ nie udało się wprowadzić esperanto jako uniwersalnego języka, pokonującego barierę zrozumienia, jego rolę w większości przypadków przejął angielski. Znajomość tego języka jest de facto standardem w kontaktach biznesowych, więc może lepiej będzie, gdy po prostu obie strony będą rozmawiały po angielsku, zamiast w swoich językach? Może się to sprawdzić tylko, gdy obustronna znajomość języka jest perfekcyjna – w innym przypadku wprowadzenie języka pośredniego tylko zwiększy ryzyko przeoczenia czegoś ważnego.